Miasto ślepców książka i film

Już jakiś czas temu miałam przyjemność przeczytać książkę „Miasto ślepców” José Saramago oraz obejrzeć film (całkiem wiernie powielający treść książki) o tym samym tytule. Po lekturze byłam pod ogromnym wrażeniem.  Do tej pory, kiedy zobaczę okładkę tej książki od razu zaczynam rozmyślać nad jej treścią. Film również pozostawił na mnie pewne ślady, które do tej pory są obecne w moim życiu.
Książka jest fantastycznym przykładem tego jak łatwo można manipulować ludźmi, jak łatwo mieć przewagę nad słabszymi, jak łatwo instytucje wykorzystują słabość ludu.
W pewnym mieście wybucha epidemia. Każdy  mieszkaniec traci wzrok (ale co ciekawe przed oczami ma białą mgłę- białą jak mleko)- nawet, jak na ironię, niewidomym staje się okulista, który powinien strzec ludzi przed utratą wzroku. W mieście tylko jedna osoba nie utraciła wzroku; jest nią żona owego okulisty. Staję się ona łącznikiem między światem a ludźmi, których połączyła  wielka tragedia. Mimo wszystko żona okulisty, na pierwszy rzut oka jest wielką szczęściarą- bo widzi. Jednakże po lekturze ma się wrażenie, że może jednak lepiej pewnych rzeczy nie widzieć, że może lepiej stracić wzrok jak inni.
Na uwagę zasługuje sposób w jaki autor napisał powieść. Dialogi, wypowiedzi wtapiają się  w narrację. Czytelnikowi trudno określić, kto w danym momencie się wypowiada: bohater powieści czy narrator.  Jednakże nie zniechęciło mnie to, gdyż myśli przekazywane były tak niesamowicie prawdziwe, każde słowo tej powieści wydawało się być na wagę złota. Ponadto byłam i jestem pod wrażeniem opisów, obrazów wykreowanych przez autora. Obrazy są tak bardzo realistyczne i żywe, że podczas lektury powodowały u mnie dreszcze. Obrazy przedstawione w filmie są uzupełnieniem tego, co jest zawarte w tej fascynującej powieści.
Zarówno film jak książka pokazują jak tragedia wpływa na ludzi, jak ich łączy i dzieli, jak działa prawo dżungli, jak słabsi są wykorzystywani przez silniejszych, przez państwo, jak ludzka natura bywa okrutna. Dzieła te (bez wątpienia mogę powiedzieć, że są to dzieła o wielkiej wartości) również uzmysławiają czytelnikom do czego może posunąć  się jednostka by walczyć o siebie, o innych, by się bronić. Czytelnik jest  świadkiem momentu, w którym w przeciętnym człowieku budzą się zwierzęce instynkty. Tym samym z książki dowiadujemy się jak bardzo natura ludzka jest skomplikowana.
Myślę, że z uwagi na te wszystkie argumenty warto sięgnąć w wolnej chwili po tę książkę.

6 thoughts on “Miasto ślepców książka i film

  1. Film oglądałem i faktycznie, bardzo mi się podobał. Książki, niestety, nie miałem okazji przeczytać. Jeszcze.
    Smutne w tej historii jest to, że są ludzie, którzy nawet złączeni w tragedii nie potrafią współpracować z innymi, starając się przekuć tragedię na swoją (wątpliwą) korzyść, podsycają strach innych. Ludzie ciągle zapominają, że w grupie siła…

  2. Udało Ci się. Chętnie przeczytam te ksiażkę. Głownie z ciekawości, jak może człowieka nie wkurzać dialog wypływający z narracji. Po drugie jestem ciekawa języka. Cóż. Pewnie to nie nastąpi wcześniej niż po napisaniu magisterki

Dodaj odpowiedź do Bujaczek Anuluj pisanie odpowiedzi