Moc księżyca

Recenzja przedpremierowa

Autorka: Lynne Eving
Tytuł: Córki Księżyca Bogini Światła
Księga pierwsza
Wydawnictwo: Jaguar
Wydane: Maj 2011

Egzemplarz recenzencki otrzymałam do wydawnictwa Jaguar. Dziękuję ślicznie.

Zgłosiłam się na ochotnika do zrecenzowania książki, która pod koniec maja pojawi się na rynku. Nie miałam okazji wcześniej by zetknąć się z pozycjami tegoż wydawnictwa. To było moje pierwsze spotkanie-dość udane- bo książkę przeczytałam w ciągu kilku godzin, dzieląc swój czas na jej czytanie i obowiązki domowe i opieką nad moim kochanym maleństwem. Jednym słowem czas pochłonięcia książki był dość ekspresowy, mimo że warunki nie były dość sprzyjające. Ale do rzeczy.
Tytuł „Córki Księżyca” kojarzył mi się jakoś z „Czarodziejkami z księżyca”, ale w sumie nie był to powód, żeby mnie odstraszyć- chociaż tego programu nie lubiłam strasznie. Wzięłam książkę do ręki i skończyło się na tym, że musiałam ją tylko odkładać, żeby coś koniecznie zrobić  i nawet nie przeszkadzało mi to, że na stoliku leży kolejna część Pottera (od niego też trudno mi się oderwać), którą aktualnie czytam.
Książka opisuje losy kilku nastolatków. Z pozoru nie różnią się niczym od zwykłych amerykańskich dzieci. Imprezują, jedzą fast food, piją kawę, zakochują się i mają problemy z rodziną. Jednak, każde z nich posiada jakiś inny dar, a nawet można powiedzieć, że  m o c. Vanessa potrafi być niewidzialna, Catty może „podróżować” w czasie, Serene czyta w myślach a Jimene widzi przyszłość.  Wszystkie łączy jedno: księżyc. Muszą spełnić swego rodzaju misję. Ale czy dobro zwycięży ze złem?

Jednym słowem jest to lekka i przyjemna lektura, która bardzo wciąga i ma się wrażenie, że jest to jakiś romantyczny  amerykański film. Nie jest to książka ambitna czy filozoficzna, ale porusza ważne dla nastolatków tematy, dla których każde niepowodzenie bywa tragedią- a zwłaszcza miłosne. I być może każdy nastolatek znajdzie coś dla siebie. Sam pomysł czytania w myślach czy niewidzialność nie jest czymś nadzwyczajnym ani innowacyjnym, ale to nie przeszkadza, żeby korzystać z spokojnych chwil ze słowem pisanym. Sądzę, że jest to książka, która z pewnością zachęci młode osoby do czytania.

Polecam ją wszystkim nastolatkom, a także dorosłym, którzy chcą spędzić trochę czasu z łatwą książką, która nie nuży. Ta idealnie się do tego  nadaje. Szkoda tylko, że na kolejną część trzeba  jeszcze trochę poczekać.

Moja ocena: 5/6

8 thoughts on “Moc księżyca

  1. O matko! Odłożyłaś Pottera specjalnie na rzecz „Córek księżyca”?
    Nie mogę w to uwierzyć!
    A którą część aktualnie czytasz? ;>
    Ta seria mi się zdecydowanie za bardzo podoba. Dwie pozytywne recenzje, ciekawy fragment na stronie wydawnictwa i ta okładka *.* …

  2. Kiedy ja to wszystko przeczytam? 🙂 Niech już będą wakacje i czasu na czytanie pod dostatkiem bo te wszystkie książki zapisuje i będę czytać…. niech tylko wreszcie znajdę czas 🙂
    Zachęcające bo wydaje się lekkie, a czasem takie książki ratują życie 😉

Dodaj komentarz