Weekendowe obcowanie z obcym po obcemu nr 1/2012

Jest Nowy Rok, a wraz z nim nastał czas zmian i wcielenia pewnych pomysłów w życie. Jak widzicie zdecydowałam się na zmianę oblicza blogowego. Tamten „look” mi się zdecydowanie opatrzył. Miałam go ponad rok. Teraz kolej na  coś nowego, odświeżającego.
Pewnie zastanawia Was także ten maślany tytuł:) Postanowiłam od tego roku dodawać posty o książkach, które przeczytałam w języku obcym. Ma być to dla mnie pewnego rodzaju mobilizacja do czytania w oryginale. Teksty będą pojawiać się w weekendy-nie w każdy- ale mam nadzieję, że w miarę regularnie.

I żeby nie być gołosłownym zacznę cykl tekstów od książki, którą przeczytałam już dawno, ale która jest moją ulubioną książką. Mam tu na myśli: „Memoirs of a Geisha” by Arthur Golden. ( W Polsce wydana pod tytułem „Wyznania gejszy”).

Jak już wspomniałam, czytałam tę pozycję już jakiś czas temu, ale ona nadal jest dla mnie magiczna.  Kiedy o niej pomyślę momentalnie zatapiam się w świat orientalnej Japonii, gdzie prym wiodą gejsze. Chociaż obecnie zawód gejszy w Japonii nie już tak doceniany. Jednak dla nas Europejczyków, gejsza to postać, która jest nieodłącznym elementem „Kraju Kwitnącej Wiśni”.  Dzięki tej książce mogłam chociaż na chwilę posiedzieć w towarzystwie intrygującej kobiety, która potrafiła rozbawić towarzystwo.

Jak to się stało, że przeczytałam tę książkę? Zaczęło się dość prozaicznie,  bo od wizyty w kinie i obejrzenia filmu. Kiedy wyszłam z sali byłam tak oczarowana i zakochana w atmosferze filmu i samych gejszach, że postanowiłam poszukać książek na ten temat. Kiedy w tytule było coś z gejszą bądź Japonią, było dla mnie oczywiste, że  muszą ją mieć. Tak było właśnie z tą książką. Kupiłam ją, ale przez długi czas leżała na półce  i czekała aż się nad nią zlituję. Taki dzień nastąpił. Siadłam i ponownie wsiąknęłam w przygody małej Chiyo, która została sprzedana do okiya.  Od tego wydarzenia jej życie zmieniło się diametralnie.  Rozłączono ją z siostrą,  straciła rodziców.  Trochę czasu upłynęło zanim zaaklimatyzowała  się w nowym miejscu. Znalazła tam przyjaźń, która do końca nie była przyjaźnią, znalazła wroga, który za wszelką cenę chciał być zawsze górą. Wydawało się, że mała Chiyo skończy marnie. Jednak los przewidział dla niej inny scenariusz niż sprzątanie w domu dla gejsz. Chiyo zaczęła naukę w szkole dla gejsz….

Razem z Chiyo mogłam dorosnąć, poznać zwyczaje gejsz, ich sposób ubioru. Dzięki pięknym opisom mogłam wszystko zobaczyć oczami swojej wyobraźni i przywołać migawki z filmu. To cudowna książka, która na zawsze pozostanie w mojej pamięci.
Jeśli ta kultura jest Wam całkowicie obca lub jeśli kochacie te klimaty, a jeszcze nie mieliście okazji przeczytać to polecam z całego serca. Nie zawiedziecie się na pewno, no przynajmniej ja się nie zawiodłam.

4 thoughts on “Weekendowe obcowanie z obcym po obcemu nr 1/2012

  1. Jake zmiany na blogu. Na początku trudno się przyzwyczaić, ale podoba mi się, tak jasno i przestronne. Co do książki też wydaje się ciekawa. W sumie mam dwie o tematyce gejszy, więc najpierw muszę je przeczytać i jak przypadną mi do gustu, to będę miała wtedy na uwadze i ,,Wyznania gejszy”.

    • Też się nie mogę przyzwyczaić, ale wydaje mi się bardziej czytelny:) „Wyznania gejszy” są naprawdę ciekawe, bo to powieść, a nie jakaś naukowa rozprawa. Chociaż wszystkie książki o gejszach, której do tej pory przeczytałam były interesujące.

  2. Nie czytałam książki, bo jakoś się nie złożyło, natomiast film znam niemal na pamięć. Absolutnie subtelny i magiczny. Może miejscami zbyt amerykański i brakuje w nim wschodniej powściągliwości, jednak czaruje z miejsca.
    A co do czytania w oryginale… też mnie to czeka na dniach i myślę, że książki w oryginale smakują dużo lepiej niż tłumaczone. Język niestety nie jest dokonały. Pozdrawiam

    • She, zgadzam się z Tobą, że film odrobinę za amerykański, ale to dzięki niemu zafascynowała mnie ta egzotyczna kultura. Książki oryginalne to super sprawa, tylko mnie czasem brakuje mobilizacji, bo jednak to wymaga dużo więcej skupienia niż czytanie na polsku. I to prawda język nie jest doskonały i w tłumaczeniu wiele rzeczy niestety umyka, chociaż nie wiem jak bardzo tłumacz by się starał.

Dodaj odpowiedź do She Anuluj pisanie odpowiedzi